Rock, styl, który nigdy się nie znudzi

Paul McCartney powiedział kiedyś, że klasyczny rock będzie trwał wiecznie.
I nie ma z całą pewnością osoby, która się z tą myślą nie zgodzi. Fakt, muzyka rockowa cały czas wprowadza nowe brzmienia, a powstające utwory mają „inne nuty” od swych starszych kolegów.

Dzisiejszy Radiohead, a stary, dobry Zeppelin to zupełne przeciwieństwa . Jednak ich korzenie cały czas pozostają te same. Dzięki temu muzyka rockowa jest muzyką i wnuków i ...dziadków. Rodzice również cały czas pozostają wierni zespołom swej młodości. Lata 80. i 90. to grunge i rock alternatywny. To utwory tych gatunków muzycznych były najczęściej grane w radiu. Nirvany słuchali wszyscy, a Kurt Cobain zyskał miano „przedstawiciela nowego pokolenia” z którym utożsamiała się większość nastolatków.



Niesamowita melodia, jednocześnie radosna i ponura a także tekst, w którym mało kto potrafił doszukać się sensu – taka właśnie była Nirvana . Utwory te, pokazywały emocje Kurta – jego rozterki, gniew, wściekłość i... poczucie humoru. Każda z tych emocji była emocjami młodych ludzi kochających jego twórczość. Dlatego, wielkim zaskoczeniem okazała się samobójcza śmierć Cobaina, a co za tym idzie rozwiązanie zespołu. Po jego śmierci popularność zespołu sięgnęła zenitu. Niestety, na koncert grupy Nirvana nie mamy co liczyć, jednak dla większości ludzi to nadal nr 1 w świecie rocka.

Więcej szczęścia mają jednak fani zespołu Aerosmith. Już 12 czerwca, w Łodzi pojawi się ten kultowy zespół. Ostatni koncert w Polsce zagrali 20 lat temu. Ten sławny koncert odbył się w stolicy i przyciągnął wielotysięczną publiczność. Tuż przed rozpoczęciem grania wokalista Aerosmith, Steven Tyler otrzymał... talerz swojskiej kiełbasy, który żartobliwie nazwał „pierwszą polską złotą płytą dla zespołu”. Teraz powracają w wielkim stylu! Sprzedali ponad 150 milionów egzemplarzy swoich albumów na całym świecie, są legendami swojego rozpoznawalnego stylu - mieszanki rocka i bluesa. aerosmith gwarantuje, że da z siebie wszystko „ by ten wieczór był niezwykły” i ubolewa nad tym, że tyle czasu musieliśmy na nich czekać. Czy warto było odmierzać czas do ich przyjazdu? Czy czeka na nich druga „polska złota płyta”? Przekonamy się już w czerwcu.